![Domniemany portret Krzysztofa Kolumba, pędzla Sebastiano del Piombo [Public domain], via Wikimedia Commons](/wp-content/uploads/2014/10/800px-Christopher_Columbus-249x300.png)
Domniemany portret Krzysztofa Kolumba, pędzla Sebastiano del Piombo [Public domain], via Wikimedia Commons
Santa Maria zatonęła nocą 25 grudnia 1492 r., płynąc wzdłuż wybrzeży Haiti. Wszystko przez to, że prąd zepchnął okręt na rafę, gdy zalana w trupa (z okazji świąt) załoga smacznie spała. Od dawna badacze szukają Santa Marii. W 2003 r. amerykański poszukiwacz Barry Clifford ogłosił, że zlokalizował u północnych wybrzeży Haiti jej wrak. Według niego zarówno dane topograficzne, jak i historyczne czy archeologiczne (niedaleko miejsca zatopienia statku znajduje się osada zidentyfikowana jako La Navidad, w której zatrzymali się rozbitkowie) wskazują, że leżące na dnie szczątki mogą należeć do okrętu flagowego Kolumba.
Do apelu Clifforda, by rozpocząć badania podwodne, przyczynił się jeszcze jeden argument. Otóż dokonał on ponownej analizy zdjęć z sonaru i zauważył, że jedno z dział jest typowe dla końca XV w. i bardzo przypomina te, którymi dysponowała flota Kolumba. Niestety gdy nurkowie zeszli na wrak, okazało się, że został on obrabowany, a działa znikły.
We wrześniu tego roku eksperci z UNESCO na prośbę rządu haitańskiego przeprowadzili badania podwodne i okazało się, że Amerykanin niestety nie miał racji. Specjaliści hiszpańscy i francuscy twierdzą, że okręt nie ma konstrukcji typowej dla jednostek z XV w. i pochodzi z końca XVII w. albo wręcz z XVIII w. Poza tym nie pasuje do relacji Kolumba, bo znajduje się zbyt daleko od wybrzeża. Ponieważ rozbitkowie wykorzystali deski z wraku do budowy fortu La Navidad, to resztki statku mogły się po prostu nie zachować, a jeśli się zachowały, to leżą pod grubą warstwą piasku.
Znacznie zmalały szanse, że u wybrzeży Haiti znajdziemy wrak okrętu, dzięki któremu odkryta została dla Europy Ameryka, więcej za to wiemy na temat portu, z którego 3 sierpnia 1492 r. Kolumb wypłynął na podbój Nowego Świata. Hiszpańscy archeolodzy zaczęli bowiem prace badawcze w porcie Palos de la Frontera w południowo-zachodniej Hiszpanii, w którym dziś nie zachowało się zbyt wiele pozostałości z XV w. – ostał się jedynie kościół św. Jerzego Męczennika, w którym odprawiono mszę za powodzenie wyprawy oraz studnia Fontanilla, z której czerpano wodę na wyprawę „do Indii”, natomiast sam port dawno już przykrył niesiony przez rzekę Tinto muł.
Badacze Universidad de Huelva, kierowani przez prof. Juana Manuela Camposa, rozpoczęli w sierpniu badania koło Fontanilli, która – wedle źródeł pisanych – znajdowała się na terenie portu. Od razu mieli szczęście, bo udało się im odsłonić 7 pieców ceramicznych z XV w., w których wypalano cegły i dachówki do budowy miasta i kościoła. Poza tym odkopano fundamenty wchodzących w skład portowej dzielnicy magazynów celno-handlowych oraz tawern, w których Kolumb prowadził zapewne rekrutację załogi i zaopatrywał się w prowiant na wyprawę. Badania geofizyczne wskazują, że port był wystarczająco głęboki, by mogły z niego wyruszyć trzy okręty Kolumba – Santa Maria, Niña i Pinta. Badacze nie mają wątpliwości, że Palos de la Frontera odgrywał w XV i XVI w. wielką rolę w handlu dalekomorskim, ale badania jeszcze się nie zakończyły.
Nie sądzę, że to koniec doniesień na temat Krzysztofa Kolumba. Nadal można szukać po nim śladów na lądach, w morzach i… w grobach. W 2006 r. badacze spierali się o to, czy szczątki mężczyzny złożonego w grobie w Katerze Najświętszej Marii Panny w Sewilli w Grobowcu Kolumba rzeczywiście należą do odkrywcy Ameryki. Badania DNA prowadzone przez Hiszpanów potwierdziły ponoć pokrewieństwo osoby pochowanej w katedrze z materiałem genetycznym Diego, brata Krzysztofa Kolumba, ale wyniki te nie spodobały się badaczom z Dominikany, według których odkrywca został pochowany na wyspie. Pamiętajmy też o fantastycznym pomyśle Manuela Rosy z Duke University w Północnej Karolinie, który twierdził, że Kolumb był Polakiem i to w dodatku synem polskiego króla Władysława III. Kto chce, niech wierzy.
16 października o godz. 13:52 2131
Większość Amerykanów jednak świetuje ten dzień.
18 października o godz. 5:29 2132
@ Gospodarz
Nie bylo zadnego krola Wlasyslawa III tylko Wladyslaw Warnenczyk ktory po przegranej bitwie pod Warna nie wrocil do Polski. Mowi sie ze zginal pod Warna, ale wlasnie sa domniemania iz schronil sie w Hiszpanii i jego syn Krzysztof Kolumb dokonal odkrycia Ameryki.
19 października o godz. 14:48 2138
„Nie bylo zadnego krola Wlasyslawa III tylko Wladyslaw Warnenczyk”
Tak, bardzo słuszna uwaga, królowie właśnie pod takimi imionami obejmują panowanie.