Wśród wielu ludzi postęp naukowy budzi lęk, czy nie za daleko posuwa się ingerencja człowieka w prawa natury. Czy manipulacje na zarodkach rzeczywiście są dla niektórych szansą na posiadanie zdrowego potomstwa, a decyzja o zaprzestaniu terapii nieuleczalnie chorego nie jest zwykłym zabójstwem?
Ukazał się właśnie najnowszy „Niezbędnik Inteligenta” POLITYKI, w całości poświęcony Bioetyce (dostępny w kioskach, salonach prasowych oraz w redakcyjnym sklepie internetowym). Odpowiadamy w nim na wiele pytań, które muszą nurtować każdego, kogo interesuje otaczający świat i kto rozumie problemy, jakie powstają na styku nowoczesnego społeczeństwa oraz biologii w warunkach przyspieszonego rozwoju technologii medycznych.
Bioetyka jest stosunkowo nową dziedziną, która wykracza poza ramy tradycyjnej dyscypliny naukowej. Jest to raczej dyscyplina filozoficzna, a czy filozofia i etyka to tylko akademickie przedmioty? To raczej sztuka definiowania wartości na gruncie moralnym; umiejętność znajdowania kompromisów w sprawach, które dotyczą jakości życia i ludzkiej godności.
Zależało nam na poruszeniu w „Niezbędniku” wielu wątków, choć z góry było wiadomym, że nie uda się przedstawić wszystkich zagadnień będących przedmiotem współczesnej bioetyki. Wybraliśmy te, które prowokują obecnie największe spory o to, jak rozumieć i urzeczywistniać prawa człowieka – od poczęcia do śmierci.
Przy okazji pytanie, które pojawia się za każdym razem, gdy wybucha spór o granice wolności w nauce: czy wywiedzione z religii nakazy moralne mogą powstrzymać rozwój badań naukowych? Obecny konflikt między autonomią badaczy a stanowiskiem Kościoła ogniskuje się wokół nowoczesnej genetyki, badań prenatalnych i potencjalnej możliwości klonowania ludzkich zarodków, ale dotyczy też spraw ostatecznych: eutanazji czy prowadzenia uporczywej terapii.
Już od stuleci – gdy genetyka jeszcze nie istniała – naukowe eksperymenty i obserwacje znajdowały się pod czujną obserwacją etyków, filozofów, ale i kościelnych moralistów. Żadne nakazy moralne nie były jednak w stanie powstrzymać zapędów badaczy. Gdyby tak było, nie mielibyśmy dziś dostępu do szczepień, transplantacji, antykoncepcji, sztucznego zapłodnienia i wielu skutecznych kuracji.
Sprowadzanie sporów bioetycznych do starcia dwóch obozów – religijno-konserwatywnego z postępowo-liberalnym – byłoby jednak uproszczeniem. Autorzy „Niezbędnika” dotykają więc również problemów, które wykraczają poza kontekst światopoglądowy: co oznacza dla współczesnych lekarzy kodeks etyki, jakie są granice mówienia pacjentom prawdy o ich stanie zdrowia, ile praw posiadają uczestnicy badań klinicznych i dlaczego nie należy ich nazywać królikami doświadczalnymi?
To wszystko są zasadnicze pytania dla współczesnej medycyny, na które poszukujemy odpowiedzi, korzystając z wiedzy ekspertów (w tym gronie liczna grupa członków Komitetu Bioetyki Polskiej Akademii Nauk, pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Szawarskiego). Pointa może być tylko taka: bioetyka pokazuje wszystkim nowy horyzont. Dostarcza argumentów pozwalających każdemu lepiej żyć i mądrzej kierować własnym losem.
25 lutego o godz. 14:55 2605
W składzie komitetu nie zauważyłem ani jednego biskupa, czyżby jakieś przeoczenie?
25 lutego o godz. 18:53 2606
@ observer
Nie, zabieg celowy! Okazuje się, że o zagadnieniach bioetycznych można pisać i rozmawiać bez udziału biskupów. Zapraszam do lektury Niezbędnika, by sprawdzić, jak to możliwe. 🙂
26 lutego o godz. 3:55 2607
Inicjatywa bardzo chlubna, ale jak skuteczna? Komitet jest tylko ciałem doradczym, dalej jest Sejm, Senat, Prezydent – wszyscy bardzo religijni. A ponad wszystkim jest TK. Jego przewodniczącym jest niedawno ujawniony agent Watykanu.
Życzę powodzenia, kropla wody wydrąży skałę.
26 lutego o godz. 19:15 2608
@observer
Prof. dr hab. Barbara Chyrowicz reprezentuje katolicki punkt widzenia
26 lutego o godz. 19:16 2609
Bioetyka to specyficzna dyscyplina. Wymaga specjalistycznej wiedzy medycznej, której wiele osób wypowiadających się w tych kwestiach, ostatnio zwłaszcza reprezentujących Kościół katolicki, nie posiadają.
5 marca o godz. 3:25 2610
Ciekaw jestem ile rekomendacji Komitetu Bioetyki znalazło odzwierciedlenie w polskim prawie.
Polskie prawo chce wszystko regulować według chrześcijańskiego światopoglądu. Dlaczego nie zostawić ludziom wyboru, odnośnie in vitro lub dobrowolnego odejścia? Procedury powinny być określone.
5 marca o godz. 18:01 2611
@observer
Ponieważ dominuje absolutyzm moralny.
PS CO wg Ciebie znaczy in vitro?
6 marca o godz. 2:48 2612
Bioetyka? Dziękuję, postoję. Sparzyłem się na niejakim krauthammerze, swojego czasu robiącym za bioetyka, a jakże, i jednym z najwstrętniejszych podżegaczy wojennych. Rzadkiej podłości kreatura.
Reszta problemów bioetycznych chyba mało mnie dotyczy. Rozmożyłem się i więcej ta sfera nie jest moim problemem. Nie choruję na konieczność dyktowania młodym co i jak mają robić, i tak nie posłuchają. Osobiście uważam za kompletne kretyństwo te wszystkie szopki i cuda z rozmnażaniem na siłę. Tak jakby juz urodzonych dzieci do adopcji było mało. Ale jak napisałem, nikomu w jego życie osobiste nie będę się wpychał- róbta co chceta.
Widziałem krewnego gasnącego na bardzo powikłanego Altzheimera i wtedy postanowiłem, że ja nie będę czekał na taki koniec. Żadne prawo w żadnym kraju nie zabierze mi możliwości zakończenia własnego życia. Cały problem to wyczuć ten moment, gdy jeszcze sprawność umysłowa i fizyczna daje samodzielność.
Lekarze to tacy sami ludzie jak każdy z nas i oczekiwania od nich jakichś cudownych charakterów nie ma sensu. Wszystko co mówią, musi im także zapewnić utrzymanie. To nie jest ani złe ani dobre. Trzeba mieć łeb na karku i nie przeciągać końca.
8 marca o godz. 0:24 2614
Jedyna prawda to to co powie Episkopat Polski